Opóźnionym samolotem rządowym do Mariuszowa przyleciała delegacja z Hawilandu. Samolot delegacji wystartował w Hokas o 15:03, doleciał do Magnifikatu o 17:51
Witamy delegację Królestwa Hawilandu w Ludowej Republice Magnifikatu.
Na lotnisku pod Mariuszowem wylądowały trzy wojskowe latacze Wielkiej Armii Republiki a na pokładzie jednego znajdował się prezydent IV Republiki który przybył na konferencję podczas której ma on uzgodnić z Towarzyszem Prezydentem Tarsycjuszem Operarem w celu wynegocjowania porozumienia i zażegnania sporu jaki trawi oba kraje.
Członkowie Komitetu Centralnego Partii Robotniczej Magnifikatu i Najwyższego Zgromadzenia przybyli do Międzynarodowego Portu Lotniczego Mariuszowo-Adamowo by przywitać delegację z IV Republiki Muratyki przybywającą do Ludowej Republiki Magnifikatu na negocjacje z Sekretarzem Generalnym KC PRM, Prezydentem LRM Tarsycjuszem Operarem.
Po przywitaniu delegacja udała się do
Pałacu Prezydenckiego.
O godzinie 19:28 Piotr Jankowski wylądował na lotnisku Mariuszowo-Adamowo. Jego lot z Hokas trwał ponad 90 minut.
Na lotnisko przybył samolot Kiriańskich Linii Lotniczych. Wysiadł z niego Bolesław Kirianóo von Hohenburg, Wielki Imperator Kiriański. Po wyjściu przywitał się z Tarsycjuszem Operarem.
- Witaj, Towarzyszu! - powiedział
Przedstawiciele Ludowej Republiki Magnifikatu powitali kiriańską delegację, po czym wspólnie udali się na spotkanie do Pałacu Prezydenckiego.
Prezydent LRM Tarsycjusz Operar serdecznie powitał Ekscelencję Bolesława:
Witam serdecznie w Ludowej Republice Magnifikatu!
I wylądował. JKM Alfred Fabian wylądował na lotnisku w Mariuszowie. Delegacja z Ludowej Republiki Magnifikatu już czekała na Niego na płycie lotniska, dotychczas jeszcze nie spotkał się z tak dobrze zorganizowaną wizytą zagraniczną, więc jego zachwyt stolicą LRM od razu wzrósł. Gdyby wszędzie tak organizowali wizyty, jak tutaj, to polityka zagraniczna byłaby o wiele piękniejsza.
Alfred wymienił uprzejmości z Prezydentem Tarsycjuszem Operarem, a następnie podziękował w kilku słowach za ciepłe powitanie zgromadzonym obywatelom. Była to dla niego niewysłowiona radość słuchać wiwatów, które towarzyszyły jego przybyciu.