10-08-2023, 23:52
Ojej, ale ostry początek. Domyślam się, że Szanowny Kolega zapoznał się z pomnikiem pamięci i zwycięstwa, który wczoraj udostępniliśmy. Proszę siadać, zabieram się do odpowiedzi.
Nie uważamy Muratyki za agresora.
Można śmiało przeczytać na forum i w naszym internetowym serwisie informacyjnym o (już) pokojowych stosunkach między naszymi krajami. Wprawdzie te niewiele pokojowe stosunki były zainicjowane przez jedną stronę, ale nie ulega wątpliwości, że wpłynęły one na całość relacji. Wraz z zakończeniem operacji „Busola” Muratyka przestała być dla Ludowej Republiki Magnifikatu agresorem.
Tę kwestię zamknął traktat pokojowy, który podpisałem razem z Prezydentem Albertem, którego bardzo szanuję. Z resztą nie trzeba daleko szukać, wystarczy przyjrzeć się uważnie tabliczce na pomniku – jest na niej zakres czasowy. Nie ma informacji, że operacja „Busola” trwa nadal. Wraz z jej zakończeniem skończyła napaść na nasze ziemie i powrócił pokój. Wbrew pozorom owa tabliczka niesie ze sobą więcej treści. Byłoby idiotycznym pomysłem, gdyby treść tabliczki sięgała rozmiarów mojej odpowiedzi, dlatego też została ona ograniczona do minimum. Bystre oko zauważy, że nie jest napisane, kto odniósł zwycięstwo nad agresją i na czym ono polegało.
1. Niewątpliwie Ludowa Republika Magnifikatu siłą rzeczy musiała jako wystąpić publicznie przeciwko temu procederowi. Przesłanie naszego krótkiego komunikatu okazało się tak silne, że jednym głosem pokoju przemówili we wspólnym oświadczeniu przedstawiciele Kirianii, Hawilandu, Bornfostu, Insulii i oczywiście Czesnoradu. Zwycięstwo odnieśli nasi przyjaciele, których wymieniłem i sam Magnifikat. Ten pomnik jest również jeden z wyrazów wdzięczności bratnim narodom.
2. Ciężko mówić o zwycięstwie w znaczeniu wojennym z dwóch względów: Muratyka nie uznała swojego działania za wojnę tylko za operację wojskową (jeżeli przychodzi Tobie pokusa połączenia tego faktu wydarzeniem z nieistniejącego reala, to zwalcz ją jeśli chcesz) a Magnifikat nie użył swoich sił zbrojnych w celu wypędzenia tych, którzy wkroczyli na nasze terytorium. W związku z powyższym nie zgadzają się środki w prowadzeniu tego sporu. Z jednej strony czołgi z drugiej strony słowo. W związku z tym, że sukces odniosło słowo, wspólny głos, jest to zwycięstwo dyplomatyczne.
Nie uważamy Muratyki za agresora.
Można śmiało przeczytać na forum i w naszym internetowym serwisie informacyjnym o (już) pokojowych stosunkach między naszymi krajami. Wprawdzie te niewiele pokojowe stosunki były zainicjowane przez jedną stronę, ale nie ulega wątpliwości, że wpłynęły one na całość relacji. Wraz z zakończeniem operacji „Busola” Muratyka przestała być dla Ludowej Republiki Magnifikatu agresorem.
Tę kwestię zamknął traktat pokojowy, który podpisałem razem z Prezydentem Albertem, którego bardzo szanuję. Z resztą nie trzeba daleko szukać, wystarczy przyjrzeć się uważnie tabliczce na pomniku – jest na niej zakres czasowy. Nie ma informacji, że operacja „Busola” trwa nadal. Wraz z jej zakończeniem skończyła napaść na nasze ziemie i powrócił pokój. Wbrew pozorom owa tabliczka niesie ze sobą więcej treści. Byłoby idiotycznym pomysłem, gdyby treść tabliczki sięgała rozmiarów mojej odpowiedzi, dlatego też została ona ograniczona do minimum. Bystre oko zauważy, że nie jest napisane, kto odniósł zwycięstwo nad agresją i na czym ono polegało.
1. Niewątpliwie Ludowa Republika Magnifikatu siłą rzeczy musiała jako wystąpić publicznie przeciwko temu procederowi. Przesłanie naszego krótkiego komunikatu okazało się tak silne, że jednym głosem pokoju przemówili we wspólnym oświadczeniu przedstawiciele Kirianii, Hawilandu, Bornfostu, Insulii i oczywiście Czesnoradu. Zwycięstwo odnieśli nasi przyjaciele, których wymieniłem i sam Magnifikat. Ten pomnik jest również jeden z wyrazów wdzięczności bratnim narodom.
2. Ciężko mówić o zwycięstwie w znaczeniu wojennym z dwóch względów: Muratyka nie uznała swojego działania za wojnę tylko za operację wojskową (jeżeli przychodzi Tobie pokusa połączenia tego faktu wydarzeniem z nieistniejącego reala, to zwalcz ją jeśli chcesz) a Magnifikat nie użył swoich sił zbrojnych w celu wypędzenia tych, którzy wkroczyli na nasze terytorium. W związku z powyższym nie zgadzają się środki w prowadzeniu tego sporu. Z jednej strony czołgi z drugiej strony słowo. W związku z tym, że sukces odniosło słowo, wspólny głos, jest to zwycięstwo dyplomatyczne.